What a weekend... looking back on it, I have to admit that this trip's plan was a bit crazy. Our goal was T-Mobile Local Support dirt contest in Mainz - open qualifications for bigger Extreme Playgrounds contest in Duisburg.
My car has been fully packed with: me, Szaman, Maro and Wolis. We concluded that, having 4 drivers in a car, there won't be any need for accommodation before and after the contest - we can do 1000km and 1000km straight before and after.
I have to admit that I've been expecting more from the jumps. What I saw, remind me some of the worst contests in Poland. Two small jumps, problems with speed etc. In effect, large part of guys's tricks has to wait for the next trips. Overally we've expected quite low level of riding - due to the jumps condition and lack of international stars. But, after some time, it was clear that we were wrong. I won't descibe exactly who made what tricks, you'll see that in the pictures and videos. Qualifications were the first step, from which 10 riders passed to the finals. Without any suprises, Szaman was 2 and Maro 5/6 (I don't remember). After the dinner in Subway and some troubles with payment (thx Simon), we went back to the contest for the finals. Everything was ok, tricks were even better, unfortunatelly Amir injured his leg doing 360 doubletailwhip. After everything, waiting for the results, we've watched the bmx finals and there was a quite big difference in a level of riding.
The results were a little surprising but our crew did quite well. Marek took the 5th place (the last one on the podium), Szaman was 3rd and picked up the invitation to Duisburg. Here the story ends and we have 1000km to do on the way home. Thanks to Wolis for the photos http://www.wolisphoto.com/ and to Dartmoor http://dartmoor-bikes.com/ for such a nice trip.
P.S. I'll try to wirte something about previous trips soon. Unfortunately I've been in a rush and had no time for it.
Co za weekend... Z obecnej perspektywy muszę przyznać, że plan tego wyjazdu był nieco szalony. Celem były zawody T-mobile Local Support w Mainz - były to ogólnodostępne kwalifikacje do właściwego Extreme Playgrounds w Duisburgu. Moje auto zapełniło się w składzie - ja, Szaman, Maro i Wolis. Doszliśmy wspólnie do wniosku, że mając 4 kierowców w aucie, nie potrzebujemy noclegu przed i po zawodach - 1000km przed i 1000km po. Pomysł ten przestał nam się wydawać taki świetny, gdy po całonocnej jeździe dotarliśmy na miejsce. Na szczęście udało nam się jakoś wyczołgać z auta i zacząć rozpoznanie terenu.
Muszę przyznać, że po samych hopach spodziewałem się znacznie więcej. To co zobaczyłem kojarzyło mi się z co gorszymi zawodami w Polsce. Dwie małe hopy, problemy z prędkością itd. Efekt był taki, że duża część sztuczek chłopaków musiała poczekać na następne wyjazdy. Ogólnie spodziewaliśmy się niskiego poziomu - z racji samego dirtu oraz braku międzynarodowych gwiazd. Jednak po pewnym czasie okazało się, że byliśmy w błędzie. Z dobrej strony pokazali się i bardziej znani zawodnicy jak Amir Kabani ale praktycznie każdy, kto był w kategorii pro prezentował naprawdę wysoki poziom, co tym bardziej robiło wrażenie na tych hopach. Nie bedę tutaj opisywał przejazdów i sztuczek, to wszystko będzie na zdjęciach i filmach. Pierwszym etapem były kwalifikacje, z których 10 riderów przechodziło do finału. Tu poszło bez większych niespodzianek - Szaman 2, Maro 5/6 (nie pamiętam dokładnie). Po obiedzie w Subway'u i problemach z płatnością (thx Simon), wróciliśmy na finały. Wszystko szło dobrze, sztuczki jeszcze lepsze niż kwalifikacjach, niestety Amir rozwalił nogę przy próbie 360 doubletailwhip. Po wszystkim, czekając na wyniki, obejrzeliśmy finały bmx pro. Dało się odczuć sporą różnicę w poziomie jazdy.
Wyniki były małym zaskoczeniem ale naszej ekipie udało się całkiem nieźle. Marek zajął 5 miejsce (ostatnie z podium), Szaman był 3 i tym samym zgarnął zaproszenie do Duisburgu. Tu cała historia się kończy a nam zostało jeszcze 1000km do zrobienia... Podziękowania dla Wolisa za zdjęcia http://www.wolisphoto.com/ i Dartmoora http://www.dartmoor.pl/ za ten wyjazd.
P.S. W najbliższym czasie postaram się nadrobić wpisy z poprzednich wyjazdów. Niestety zbyt dużo się działo i nie było kiedy stukać w klawiaturę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz